Kiedyś oglądałem film kryminalny w którym koleś jechał przez pustynię autem, miał cholernego pecha, zepsuło się w jakimś małym miasteczku, w stylu nevady albo australii, chyba miał jakąś paskudną ranę na ręce i walizkę z forsą, traci wszystko a na końcu umiera.
W filmie był potyw pecha który prześladował głównego bohatera.
Film zostawiał widza z poczuciem beznadzi i przygnębienia. 

Ktoś kojarzy tytuł z takim opisem?

wiatm,wiem ze jest tu jakies grono fanów motoryzacjii,jestem przed zmiana auta,i stad pytanie jakiego suva polecacie do 80 tys zł? osobiscie nie strzelam w cos nowego bo mam tylko 80 tys ale chciał bym duze auto,typu jeep grand cherooke czy cos w tym stylu cos mało awaryjnego.szukam czytam opinie itd,ale zawsze to lepiej zasiegnac opini kogos kto w tym siedzi.