Eskadra Shinbu 1945 rok.

17
Eskadra Shinbu 1945 rok.
Zdjęcie z 26 maja 1945 r. przedstawia uśmiechnięte twarze młodych pilotów kamikaze z 72. Eskadry Shinbu. Szczeniaka w rękach trzyma 17-letni kapral Yukio Araki. Przed misją i zgodnie z ówczesnym zwyczajem Araki obciął sobie kosmyk włosów i przyciął paznokcie, które zostały wysłane po jego śmierci rodzicom w celu pochowku. Dzień po wykonaniu zdjęcia Araki zginął w samobójczym ataku w pobliżu Okinawy. Jego samolot był prawdopodobnie jednym z dwóch, które uderzyły w niszczyciel USS Braine, zabijając 66 amerykańskich marynarzy.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Politycy pierdolą wbrew wszelkim zasadom moralnym, jebiąc sobie nawzajem w dupy

2
Politycy pierdolą wbrew wszelkim zasadom moralnym, jebiąc sobie nawzajem w dupy
W klejącym się szambie politycznej masturbowała się kaczka z koroną, a świnie w garniturach tańczyły na grobie moralności. W płucach systemu szeptały korupcyjne hymny, a łby polityków rosnące na plecach ludzi wykrzykiwały obsceniczne obietnice. Krew zepsutego systemu spływała po ulicach, a gówno intelektualnej uczciwości ciskało się w oblicza bezbronnych. W ciemnościach wieczoru rozkwitała brudna polityczna orgia, gdzie władza ssie zasoby społeczne, a demokracja oddaje się bezkarnie na smyczy korupcji. Każdy akt politycznej perwersji wsuwał się głębiej w odbyt obywatelskich praw, wypychając moralność za drzwi rzeczywistości.
Politycy pierdolą wbrew wszelkim zasadom moralnym, jebiąc sobie nawzajem w dupy
W sali sejmowej obleśne ryje polityków ssąc brudne korzyści, a ich słowa są jak błoto plujące w twarz obywateli. Wśród korytarzy władzy roznosi się fetor moralnej zgnilizny, a wizje politycznych aktów są bardziej perwersyjne niż najgorsze fantazje. Politycy, chłonąc pieniądze jak narkotyk, penetrują społeczeństwo swoimi kłamstwami, a ich obietnice są tylko wymiocinami zatrutego systemu. Każdy uśmiech na kampanijnej fotografii jest zakrwawiony, a każde uderzenie pod stołem to kolejny sprzęt do gwałtu na demokracji. Wśród gęstej atmosfery politycznej deprawacji, moralność jest tylko wytryskiem przeszłości, a obywatele są jedynie mięsem do wykorzystania w orgii władzy.

W sali kongresowej, pod skrzyżowanymi nogami, politycy pijący z fontanny hipokryzji oddają hołd swoim korporacyjnym panom. Ich język toksyczny, jak sperma kłamstw, plami moralną tkankę społeczeństwa, a ich obietnice są jak chlipanie prostytutek, które zdradzają przy pierwszej okazji. Pod stołem, dłonie przesuwają się po kieszeniach pełnych łapówek, a ich serca biją rytm wstydliwej korupcji. W brudnym łóżku politycznych intryg, demokracja jest jedynie stosunkiem zmuszanym, a obywatele są traktowani jak kawałki mięsa w politycznym rzeźnictwie. W tych chorych marzeniach władzy, moralność jest tylko skrzekiem zgniłego grzechotnika, a obywatelskie prawa są wykorzystywane jak tanie dziwki na politycznym rynku.
Politycy pierdolą wbrew wszelkim zasadom moralnym, jebiąc sobie nawzajem w dupy
W cholernej mazi, gdzie gówno pływa po strumieniach korupcji, a politycy pierdolą wbrew wszelkim zasadom moralnym, jebiąc sobie nawzajem w dupy za stołami negocjacyjnymi. W smrodzie szambo kręcą się szpaki interesów, a paskudne układy wkurwiają ludzi jak gnidy na psich jajach. Obrzydliwe afery obracają się jak kupa na karuzeli, a karykatury demokracji gówno znaczą, bo tylko kasa rządzi. W tej jebanej polityce, gdzie honor sprzedaje się za chuj wie co, a etyka to tylko suchy pierd na wietrze, wszyscy wypierdalają w kant ten chory system, a przekręty to codzienność jak chuj.
Politycy pierdolą wbrew wszelkim zasadom moralnym, jebiąc sobie nawzajem w dupy
W ściekowej mazi, gdzie gówno dryfuje na fali korupcji, a kaczki pierdolą wbrew wszelkim boskim zasadom, srając sobie nawzajem do oczu podczas modlitw przed wieczerzą. W zapachu szamba kręcą się diabły interesów, a brudne układy szatanowsko podnoszą temperaturę, jak piekło w piździe matki. Obrzydliwe afery obracają się jak kołowrotek na śmierdzącej kupy, a święte krowy demokracji są ścinane na ołtarzu zysku. W tej jebanej polityce, gdzie honor sprzedaje się za trzy srebrniki, a etyka to tylko wiersz w Biblii na stronce siedemdziesiątej dziewiątej, wszyscy wygłaszają na piździe modlitwy, żeby Pan Jezus przyświadczył Tuskom za ich grzechy.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.47040486335754