Niewiele to da, bo szyba , odwrotnie niż dorotka jest wyższa niż grubsza.
Jeżeli mamy okno o wysokości metra, i odległości między szynami 20mm, to cały wewnętrzny obwód wyniesie 204cm. Dodanie kolejnej warstwy , również w odległości 20mm, da nam całościową drogę jaka musi pokonać ciepło 408cm.
Ale, zwykle zwiększenie dystansu do 40mm , bez dodatkowej przegrody wydłuży drogę do pokonania z 204 do 208cm.
W jednym więc przypadku opór wzrośnie o 100% a w drugim o 2% przy tej samej grubości pakietu.
I na koniec.
Ciepłotę można by powiększyć wytwarzając wewnątrz próżnię. Ale to powoduje ogromne obciążenia mechaniczne. Na standardowa tafle 800x720 mm ciśnienie powietrza wywierakoby nacisk rzędu 5.5 tony. A każda niedoskonałość niszczyłaby system.
Dlatego najczęściej w taflach zespolonych jest powietrze. Malo tego tafla nie może być idealnie szczelna. Na dole ma mały otworek do wyrównania ciśnień. Otworek ten nie prowadzi bezpośrednio do wnętrza tafli tylko do tej aluminiowej ramy. Środek ramy wypełniony jest zeolitem który pochłania wilgoć.
Dlatego zespolone zaczynają parować wewnątrz dopiero po 50-60 latach i to pod warunkiem dużych zmian temperatury.
Czasem , żeby jeszcze poprawić parametry środek okna wypełnia sir argonem , który też przewodzi gorzej niż powietrze. Ale ucieka na drodze dyfuzji i co 5-6lat powinno się go uzupełniać. A tego nikt nie robi.
Na koniec. Im więcej warstw tym lepsza izolacja , ale cięższe okno. Dlatego trojszybowe musi mieć dużo mocniejszą ramę a co za tym idzie cenę.
Najgrubszy pakiet z jakim miałem do czynienia miał pięć szyb, czyli cztery komory. Ale był zastosowany jako okno nieotwieralne że względu na masę.
No i prowadził do komory w której było kilkaset stopni :)