Bomby głębinowe

39
Siema dzidki.

Zacząłem czytać o drugiej wojnie światowej w ujęciu działań morskich, konkretnie to o USS Tang na tę chwilę i jest jedna rzecz, której nie rozumiem. Możecie mi wytłumaczyć?

Jak to działało, że bomby głębinowe były tak skuteczną bronią w zwalczaniu okrętów podwodnych? Załoga okrętu podwodnego potrafiła określić moment w którym bomby wpadają do wody oraz ich ilość. Nie mogli wtedy odpłynąć ze 100 metrów w dowolną stronę, by znaleźć się poza zasięgiem? Oczywiście tamten na powierzchni by ich usłyszał, popłynął za nimi i znowu zrzucił bomby, ale wtedy znowu odpływają kawałek i tak w kółko, aż okrętowi nawodnemu skończą się bomby. 

Pewnie pierdolę głupoty, dlatego oświećcie mnie proszę w tym temacie.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Dwie dobre wiadomości od karalucha (jebać go na 550%)

25
1. Okręt podwodny klasy Kilo, "Rostów Nad Donem", który dostał ostatnio rakietami Storm Shadow, oberwał tak mocno, że po dokładniejszych oględzinach zmieniono status z "uszkodzony" na "zniszczony".

Tym samym jest to pierwszy ruski okręt podwodny od czasów II wś, który został zlikwidowany przez wroga (celowo nie używam tu słowa "zatopiony", bo Rostów stał na lądzie - wot russkaja tiechnika xd)
Dwie dobre wiadomości od karalucha (jebać go na 550%)
2. Liczba zniszczonych ruskich czołgów osiągnęła 1500 :)
Dwie dobre wiadomości od karalucha (jebać go na 550%)
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.13773703575134