Co oznacza ten gest?

17
Co oznacza ten gest?
Zauważyłem, że młode Sebixy i puszczalskie Karyny sobie i innym pokazują gest jak ten raper i ich to bawi. Nie zadaje się z patologią, ale ciekawi mnie co to znaczy. Gotowość do odbycia stosunku? Chęć wciągnięcia krechy? A może coś obraźliwego jak cwelenie w więzieniu?

Dlaczego pytam? Bo miałem panią psycholog Karyne(Tak. Wiem. Byłem debilem co w kołczów, ściemniaczy i szamanów uwierzył, ale depresja i życiowy upadek motzno). I z tego co mogę powiedzieć to były takie kwiatki jak dziwne zadania typu pójść do podstawówki i odwalać jakieś akcje. Albo miałem pójść do biblioteki i zapytać, czy mają książkę jak żyć(musiałem zmyślić bo tytuł by sugerował jeden z problemów, ale to coś podobnego). Kazała mówić wszystkie traumy, więc skoro chciała to zacząłem od łagodnych typu groźby, pobicia i wyśmiewanie za niemarkowe ubrania, a potem zacząłem walić bomby kalibru wujka. I wtedy zaczęła się śmiać i zapytała mnie gdzie jest lepiej. Potem dużo się pytała, czy nie chce tego wujka(zmyśliłem wujka na potrzeby posta) może odjebać. Ja zgodnie z prawdą, że nie. Wiecie, co innego wierzyć, że są ludzie niezasługujący na życie, a co innego chodzić i ich zabijać, żeby potem mieć zerwany gwint w pierdlu. Więc zaczęła mnie przekonywać, że więzienie to fajne miejsce, że jest tam spokój, micha jedzenia, dach nad głową i bierząca woda. Mówiła, że poznam kolegów. I najlepsze, że w razie czego tam są terapeuci i ludzie jak wyjdą z więzienia to prowadzą dostatnie, normalne życie i, że jak już wyjdę to też będę mógł, także żebym pomyślał nad tym. Potem nie lepiej bo patrzyła mi tak długo w oczy, że odwróciłem wzrok a ona na to, że ja nie patrze jej w oczy i zaczęła wmawiać, że ja widzę wymyślonego przyjaciela tam gdzie patrze. I zaproponowała mi psychiatryk wmawiając, że tam są normalni ludzie, że tam POMAGAJĄ, że ci terapeuci co latami nie mogli pomóc chłopaczkowi z depresja, że oni pomogą w psychiatryku.(hahahahahah kto wie ten wie jak tam jest). Kazała mi się tłumaczyć ze wszystkich pieniędzy jakie dostałem od czasu komunii i najpierw sugerowała, że kradne, a potem, że te pieniądze mam z prostytucji u "cioci". O czym nie wiedziała, to to, że ta "ciocia" ma 80 lat, nie myje się i jest niepełnosprawna hahahaha. Ogólnie cała terapia wszędzie, nie tylko u tej polegała na "jaka sytuacja?", albo "co się stało?", a potem "jak się z tym czujesz?", żeby przejść do normickich rad, które zniszczą ci życie. Tego było dużo, dużo więcej, ale i tak się rozpisałem. U tej Karyny skonczyło się tym, że w końcu się wkurwiłem jak mnie podrywała(było wiecej sytuacji, ale w tym momencie wlazła cała na stół i zaczęła się do mnie zbliżać robiąc maślane oczka i wypinając tyłek w skąpych ubraniach) i odpaliłem, że ja tu nie po to, że gdzie ta pomoc obiecana, że ustalaliśmy na pierwszym spotkaniu jak ma to wyglądać. Ona się wzburzyła, od razu zlazła z tego stołu tłumacząc, że to wszystko polega na wygadaniu się tylko i że oni pomocy nie oferują. Wcześniej obiecywała pomoc a co spokanie jak pytałem o konkrety padało słynne "To jest proces. To nie odrazu. To nie tak.". Tony różnych manipulacji i bredni. Namawianie do pozywania i policji. Normickie rady typu idź pobiegaj. Dehumanizujące leki, które oprócz, zniszczenia organizmu gorzej niż ćpunowi nie mają działania. I zero odpowiedzialności za to co się stanie, jak jakiś frajer zrobi to co oni każą(ja w większości nie zrobiłem). A co do leków to ci powiedzą, że "Nie. Mordo. One nic nie robią. Nie szkodzą. Na ulotce pisze, że nie szkodzą, to nie szkodzą. Przeczytaj ulotke. Jak to do szpitala przez nie trafiłeś?"

No i chodzi o to, że ta Karyna mi pokazywała ten gest i teraz się zastanawiam o co chodzi. Sorry, że tyle napisałem, ale może kogoś przy okazji ostrzege przed naciągaczami, co reklamują się, ze wszystkie problemy ci rozwiążą, a kończysz w jeszcze większym bagnie.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.1654109954834