Cześć dzidki, mam sobie taki plan a że jestem leniwą kurwą która nie lubi podejmować decyzji bez konsultacji to zapytam się was.

Plan ten jest po to żeby w końcu przestać być robakiem cebulakiem, chodzi o zostanie programistą ew. specem od IT.
Jak narazie nauczyłem się podstaw, ale takich na prawdę podstaw typu pętle w Java i C#. Nie mam kompletnie samodyscypliny więc mam taki plan, oceńcie go proszę.

Plan jest taki - pracuje sobie na razie do września w mojej korposzczurowni na home office, we wrześniu zapisuję się na studia zaoczne kierunek informatyka.
Studia zaoczne w moim mieście są płatne więc będę miał jakąś motywację żeby tego wszystkiego nie pierdolnąć, dodatkowo przez moją sytuację życiową mogę liczyć na stypendium w wysokości pokrywającej koszty mojego mieszkania.

Co sądzicie o takim planie dzidki, może być, coś zmienić, o czymś wiedzieć? 
Mam trochę dzidocoinow, z chęcią się podzielę.