30% aż po kule i nie wiem czy to się wogóle tutaj nadaje.

14
Jesteś sobie zwykłem człeniem. Nie miałeś farta do miejsca urodzenia. Polityków twojego Państwa pojebało do reszty już drugi raz. Wysłali ciebie na front. Masz siedzieć z kilkoma innymi znajomymi przy karabinie maszynowym. Wiesz że idzie wielkie pierdolnięcie wroga. Boisz się, wiesz że śmierć jest blisko. Jebani politycy. Wróg zaatakował znienacka jak siedzieliście z kumplami i gadaliście o ruchaniu tej łatwej Igi z wioski obok. Zabili granatami wszystkich twoich kumpli. Ty się bałeś i nie strzelałeś, wrodzy żołnierze biją ciebie kolbami karabinów. Boli ciebie głowa, plecy nogi. Zabierają ciebie na stronę. Każą kopać dziurę w ziemi. Znasz trochę ich język zaczynasz próbować rozmawiać z młodym żołnierzem. Częste ciebie papierosem. Po chwili przychodzą znowu tamci żołnierze co ciebie pobili. Widzisz że chcą krwi, chcą ciebie zabić. Czujesz że to koniec. Każdy z nich chce twojej śmierci. Rzucasz się na kolana prosisz błagasz o życie. Nikt nie czuje do ciebie żalu. W końcu krzyczysz słowa za które grozi śmierć w twoim kraju. Jebać przywódce, poprostu jebać. Nikt nie chce ciebie słuchać. Zakładają tobie opaskę na oczy. W ciemności słyszysz jak jakiś głos staje w twojej obronie. Nie wiesz co się dzieje. Każą tobie iść z tyłu słyszasz kłotnie, bójkę, krzyki. Boisz się. Zaraz padnie strzał.  Idziesz dalej. Strzał nie pada. Przewracasza się leżysz czekasz. W końcu oswobodzasz ręce i oczy. Żyjesz. Idziesz w kierunku wschodnim. Nie masz broni. Znajdujesz swoje wojsko. Po krótkim raporcie znowu dają tobie karabin i masz znowu rozkaz marszu na zachód. Przechodzicie przez małe miasteczko. Zaczyna się. Tym razem już się nie wachasz. Wróg już raz kazał tobie kopać swój grób i o mało rostrzelał. Farta ma się raz w życiu. Walczysz z całych sił. Nie ma pierdolenia albo ja albo oni. Wszyscy zdechniemy. Zabijasz kilku wrogów w uczciwej walce. Wiesz że ty albo oni. Po jakimś czasie wróg atakuje czołgami i samolotami. Znowu kurwa pech.

Poddajesz się los jest cięzki. Wychodzisz na gruzy z podniesionymi rękami. Widzi ciebie wróg, nie strzela. Nagle zza pleców. Wyskakuje młody, ten sam który ciebie częstował parę dni wcześniej nad grobem papierosem. Skąd on się tam wziął. Cały czas tam był? Za plecami? Nie strzelał do ciebie? Mówisz jego imię tzn tego młodego, uradowany że przeżyjesz, chcesz go przytulić. To koniec wojny. Młody strzela do ciebie. Ale kurwa postrzał boli. Dokonano na tobie zbrodni wojennej. Umierasz, życie jest dziwką. Byłeś żołnierzem "Parowozem Willy" żołnierzem III Rzeszy w historii w filmie "Szeregowiec Ryan". Dokonano na tobie zbrodni wojennej a widzowie radowali się z twojej śmierci. Miałeś niefarta z datą i miejscem urodzenia.
30% aż po kule i nie wiem czy to się wogóle tutaj nadaje.
W filmie "Szeregowiec Ryan" żołnierz zwany "Parowóz willy" to nie ten sam żołnierz co zabił bagnetem szeregowego Mellisha. Na zdjęciu po lewej "Parowóz willy" grany przez Joerga Stadlera, po prawej żołnierz grany przez Maca Steinmeiera, ten sam co zabił bagnetem szeregowega Mellisha. 

"Parowóz Willy" jest w mundurze Wehramhtu, żołnierz co zabił Mellisha w mundurze Waffen SS. Dwie podobne postacie. Kapral Upham nie pomógł szeregowemu Melishowi jak żołnierz Waffen SS miał nad nim nóż. Żołnierz SS po zabiciu Mellisha idąc korytarzem pierwszy raz w życiu zobaczył Uphama. Żołnierz nie zabił Uphama bo Upham nie chciał, nie wyglądał jakby miał stanowić dla niego zagrożenie. Upham po tym jak nie pomógł koledze Mellishowi, dokonuje zbrodni wojennej na poddającym się żołnierzu "Parowozie Willy". Obejrzę jeszcze raz i dopiszę zginął żołnierz Waffen SS.

https://www.reddit.com/r/MovieDetails/comments/6marko/saving_private_ryanthe_waffen_ss_soldier_pictured/

https://savingprivateryan.fandom.com/wiki/Steamboat_Willie
https://savingprivateryan.fandom.com/wiki/Waffen_SS_Soldier
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.14980101585388