> Kolega ma urodziny
> Zaprosił cię na imprezę
> Nie chcesz iść, bo jesteś mentalnym przegrywem i introwersja siedzi w tobie mocno
> Kumpla lubisz, więc mówisz, że wpadniesz
> Nie masz prezentu na dzień przed imprezą
> Idziesz do galerii
> Wchodzisz do sklepu z książkami i planszówkami
> Znajdujesz ciekawą gierkę za 100zł
> Idealnie na prezent
> Idziesz do kasy, a tam loszka 8/10
> Witasz się i zaczynasz gadać
> Jakimś cudem ładna buzia kasjerki wyłącza twoje byciem przegrywem
> Rozmowa idzie gładko, jakbyś był rodzonym Casanovą
> Przy płaceniu dajesz banknot 100zł
> Kasjerka oddaje ci 75zł reszty
> Patrzysz na nią zdziwiony
> Mówisz, że gra kosztowała 100zł
> Kasjerka ładnie mruga i z uśmiechem odpowiada, że weszła dla ciebie specjalna zniżka
> Mrugasz oczami i przyjmujesz resztę
> Zaczynasz się śmiać jak debil
> Dziękujesz
> Pakujesz grę
> Szybkim krokiem odchodzisz od kasy
> W drodze do domu uświadamiasz sobie co zrobiłeś
> Brak profitu, ale oszczędziłeś 75zł
