Najprostszym sposobem wydaje się rozwiązanie siłowe. Ściganie i karanie z urzędu treści skrajnie lewicowych i poprostu ogłupiających ludzi. Z drugiej zaś strony mamy wolność słowa i takie praktyki mogły by się szybko przerodzi w ostra cenzurę treści niewygodnych dla jakiś grup. Może zatem edukacja? Moim zdaniem na to już za późno. Ręka w nocniku i nasikane pod krawędź. Nauczyciele bez autorytetu, zostali zamienieni na lewicowych bożków. Zresztą jak ktoś kiedyś próbował dyskutować z lewakiem to wie, że za bardzo nie przyjmuje żadnych argumentów, umysł na klucz, klucz do Wisły, a tam razem z główne do Bałtyku, nie otowrzysz. Wyprane mózgi, żyją w zupełnie oderwanym świecie. Ogłupieni, rozmiękczeni przez socjal media. Jak przemówić do takiej grupy, co zrozumieją? No i wracamy do punktu wyjścia, a mianowicie siła fizyczna. Lać i patrzeć, czy równo puchnie. Ucinać w zarodku wszystkie zachowanie, o zabarwieniu lewicowym. A na koniec do ludzi, którzy mówią co z tych młodych wyrosło. Sami takich ludzi wychowali. Amen.

Jak ktoś ma jakiś lepszy pomysł zapraszam do dyskusji, albo nie, żale wylane, wcale nie jest mi lepiej.